OBRAZY ABSTRAKCYJNE dla klientki ze Szwajcarii

Miałam możliwość trzykrotnie mieszkać w Szwajcarii przez dłuższy czas. Jeden z pobytów przebiegał w Lozannie i zaowocował przepiękną współpracą, która zawróciła mnie do płócien wielkoformatowych i otworzyła na abstrakcję.

Klienci, moi wspaniali przyjaciele wybudowali nad Jeziorem Genewskim piękny, nowoczesny dom i poprosili mnie o uzupełnienie jego architektury sztuką. Zależało im na abstrakcji, która dodałaby koloru i dynamiki. Duża przestrzeń wnętrz podyktowała wielki format płócien, a lokalizacja obrazów w przestrzeni domu nadała im formę. Dwa obrazy, które łączy ta sama przestrzeń, które łączy podobna paleta kolorystyczna lecz różni temperament, charakter i intensywność.

Paleta barw łączy ze sobą odcienie zieleni i błękitów, które zapraszają do środka wielkie okna otwierając dom na turkusowe barwy wody w basenie w ogrodzie, szafirowe fale na tafli jeziora genewskiego, zielenie drzewa oliwnego i dekoracyjnych traw, ale również na szeroki wachlarz odcieni szarości w panoramie alpejskich szczytów w oddali.

Jeden z obrazów zatytułowany "abstrakcja 1" jest kompozycją bardziej uporządkowaną, mającą pewien rytm, odrobinę przewidywalności i głębi. Zaprasza do uważnego czytania go niczym mapy.

Jest dłuższą do przeczytania opowieścią, zostawiającą więcej niedopowiedzeń, znaków zapytania i przestrzeni do interpretacji.

Obraz łączy ze sobą prawie wszystkie przestrzenie w domu, zaprasza na wejście, prowadzi dalej wgłąb domu. Jest widoczny z wielu różnych perspektyw i w każdej z nich komponuje się w nowy, czasem nieprzewidywalny sposób, jakby otoczenie i światło wyróżniało niektóre barwy, szczególne fragmenty.

Biel i czerń nowoczesnego designu we wnętrzu staje się idealnym tłem dla takich zjawisk, ustawiając jakby ostrość widzenia na interakcje między sztuką wewnątrz i naturą na zewnątrz budynku.

Drugie płótno zatytułowane "abstrakcja 2" jest opowieścią bardziej chaotyczną, dziką i nieprzewidywalną. Ma w sobie więcej światła, ale jest bardziej dwuwymiarowe. Nie ma tu długiej opowieści jak w przypadku pierwszego obrazu, mamy tu raczej krótki utwór, pobudzający emocje szybciej, nadający przestrzeni ruchu, jakby roztańczony plamą, która rozlała się i zastygła. Możemy tu wyczytać trochę pejzażu, trochę rozmowy i odrobinę potrzeby wydostania się poza ramy.